Jaki będzie rok 2014 w reklamie internetowej?

Nie będzie anonimowy. Jeszcze kilka lat temu w dobrym tonie było utrzymywać swoje prawdziwe dane w tajemnicy, ukrywanie za pseudonimami czy proxy było na porządku dziennym. Dzisiaj, kiedy Page Rank – opatentowany algorytm wyszukiwarki Google, odchodzi w zapomnienie (przynajmniej ta widoczna część w postaci zielonego paska w toolbarze) coraz bardziej do głosu dochodzi „authorship” i budowanie marki opartej na rozpoznawalności nazwiska, czas internetowych profesjonalistów, szkoleń, seminariów i zdjęć w garniturach.
Szumnie wieszczony content marketing oparty na współpracy branżowych mediów, blogów i for internetowych skupiający się na treści zamiast technologicznych sztuczkach. Czy te zmiany są korzystne- zdecydowanie tak. Zwłaszcza dla klientów, którzy otrzymają komplementarną usługę polegającą nie tyle na sztucznym podbijaniu pozycji słów kluczowych w wyszukiwarce ale PR z prawdziwego zdarzenia, gdzie dopiero wypadkową będą wyniki w serp`ah a nadrzędną wartością będzie zdobyty klient. Już teraz reklama rzadko przypomina swoich prekursorów- migające buttony lub banery, teraz nastał czas guest blogging, poradników i marketingu rekomendacyjnego opartego na nienachalnych technikach z pogranicza psychologii społecznej.

Jest niestety druga strona medalu

Google zmierza w kierunku zdeprecjonowania wartości, które do tej pory umożliwiały zaistnienie w internecie zapominając jednak o dużej rzeszy swoich użytkowników, osobach prywatnych, przedsiębiorcach, którzy nie mają czasu aby tworzyć wypowiedzi eksperckich na temat wulkanizacji (pozdrawiamy Pana Mariusza) czy wypieku chleba, udzielać się na forach i kręcić poradników umieszczanych na Youtube.
Jedno jest pewne- SEO stanie się droższe.