Tytuł jest nieco przekorny, ale tego typu sytuacje i pytania naprawdę mają miejsce. To codzienna rzeczywistość i mantra każdej firmy czy freelancera zajmującego się social media. Mail, telefon, wycena, a następnie pytanie: „To ile będę miał lajków albo funów na koniec miesiąca?”.
Kiedy tylko zwalczy się w sobie chęć wysłania takiej osoby na Allegro po „1000 Like za 15 zł, Super Promocja!”, zaczyna się próba wyjaśnienia po co, kiedy i co z tego będę miał/miała. Następnym naturalnym krokiem jest element zdziwienia, zahaczający o szok: „Ale jak to? Prowadzenie funpagy (pisownia zamierzona) to przyjemność, dwa czy trzy posty w tygodniu, kilka kotków, ładna pani i wszystko. Dlaczego to tyle kosztuje?”. Takie sytuacje zdarzają się nagminnie, dlatego postanowiłem rozprawić się ze stereotypami i wyjaśnić, po co prowadzi się strony firmowe w mediach społecznościowych.
Poniższy artykuł ma za zadanie w przejrzysty sposób usystematyzować wiedzę od najmniej oczywistych powodów do tych najważniejszych, skupiających się na jednym temacie: Dlaczego warto prowadzić działania w social media.
Lajki nie sprzedają
Nie budują też realnego zasięgu. Nie powodują, że jesteś lepiej postrzegany w branży, w procesie zakupowym nie odgrywają żadnej roli. Należy zadać sobie pytanie o biznesowe zastosowanie mediów społecznościowych: czy zależy Ci na wyrażeniu aprobaty przez przyciśnięcie guziczka z kciukiem, czy jest to może sprzedaż, zwiększenie rozpoznawalności marki? Czy bardziej wartościowe będzie zapoznanie się z ofertą przez prezesa dużej firmy z regionu czy „like” od szesnastolatki, która w sekcji „Praca” wpisała „Szlachta nie pracuje”?
Także ilość fanów na koniec dnia nie spowoduje, że będziesz lepiej postrzegany w środowisku i w oczach potencjalnych klientów. Stosując proste sztuczki, każda agencja reklamowa jest w stanie zyskać szybkie przyrosty, doprowadzając do sytuacji, gdzie będziesz miał wielu „martwych” fanów, niereagujących w żaden sposób na Twoją aktywność w mediach społecznościowych.
Dlaczego więc korzystać z mediów społecznościowych?
Możliwość poznania i zrozumienia swojego klienta
Począwszy od podstawowych narzędzi udostępnianych w ramach prowadzonych profili, na zaawansowanych narzędziach analitycznych na stronie kończąc, prowadzenie zaplanowanych działań daje możliwość analizy profilu klientów. A przecież powinno zależeć Ci na wiedzy, kto się interesuje produktem, jaki jest profil wiekowy Twoich klientów, czy pochodzą z miasta czy ze wsi; ile czasu spędzają na stronie i co jest najbardziej popularne na Twoim fanpage.
Przykład z życia: agencja DirtyDot prowadzi profil restauracji, gdzie największą grupą docelową są kobiety od 18 do 24 roku życia. Profil konkurencyjnej restauracji publikuje niemal wyłącznie treści związane ze sportem, ograniczając tym samym swoich odbiorców. I chociaż nie posty na Facebooku decydują o popularności danego lokalu, to brak możliwości dotarcia z informacją o promocjach czy nowościach w menu do szerszego gremium, moim zdaniem jest błędna. Dodam jeszcze, że restauracja, o której piszę, nie jest pubem sportowym.
Budowanie marki jako eksperta
Każdy uwielbia personalne wpisy. Podglądanie, jak od kuchni wygląda proces powstawania, z czego jest wykonane, kto pracuje w danym miejscu – tego typu treści zawsze są atrakcyjne. Sam jeszcze niedawno złapałem się na tym, że oglądam kilkunastominutowy materiał o budowaniu dachu na profilu jednej z firm budowlanych na Youtubie, pomimo że od zawsze mieszkam w bloku. Pomyślałem wtedy: „Wow, znają się na rzeczy„. I teraz trafiasz na stronę www innej firmy, która ogranicza się do wymienienia usług w postaci wypunktowanych:
Oferujemy:
– balustrady
– schody
– dachy
Odpowiedź, która oferta jest bardziej przekonująca, jest chyba oczywista. Dzięki otwartości w social media jesteś bardziej narażony na krytykę w rodzaju „czemu nie używacie rękawiczek, ja bym użył kilofa zamiast sztolni itp.”, jednak skutecznie prowadzony profil w mediach społecznościowych z czasem spowoduje, że ludzie będą przychodzić do Ciebie po radę. A kiedy już zostaniesz ogólnie uznanym ekspertem, drzwi do realizacji jakichkolwiek celów zostaną otwarte.
Lepszy wgląd w działania konkurencji
Oczywiście, aby osiągnąć ten cel, nie jest koniecznie prowadzenie działań w social media, jednak dzięki aktywnemu uczestnictwu, jesteś w stanie rozszerzyć pole manewru oraz poprawić ich efektywność. Z dużą dozą prawdopodobieństwa będziesz na tych samych grupach dyskusyjnych, co Twoja konkurencja, i te same osoby będą prosić o wyceny – my, jako agencja prowadząca Twój fanpage, będziemy mogli podejrzeć słabe i mocne strony ich oferty. Dzięki narzędziom służącym monitoringowi mediów będziemy trzymać rękę na pulsie przy każdej wzmiance o Twoje firmie oraz o rywalach. Możemy w miarę możliwości interweniować, występując oficjalnie pod Twoją marką, a taka ewentualność jest nie do przecenienia.
Zwiększenie ruchu na stronie
Jedną z podstawowych funkcji działań promocyjnych jest stymulacja sprzedaży. A skoro mówię o internecie, to nie sposób przecenić kanału, jakim są social media. Możliwości targetowania, remarketingu i badania skuteczności są niemal nieograniczone. Aby zwiększyć ruch na stronie, wystarczy promować poszczególne posty, filmy czy produkty i usługi. Jesteś ograniczony jedynie pomysłowością i budżetem. Co więcej, takie działania często mogą okazać się tańsze niż klasyczne metody, jak SEO czy kampanie linków sponsorowanych. Efektywność jest jednak uzależniona od umiejętnie prowadzonej narracji, która potrafi zaintrygować i przekonać użytkownika. Do tego nie są potrzebne tytułowe lajki, choć zapewne staną się efektem ubocznym.
Nowi klienci
Oczywistości zostawiłem na koniec. Zakładając, że jesteś świadomym użytkownikiem social media, nie będzie problemu, aby wytypować zakres terytorialny, przedział wiekowy czy płeć Twojego klienta. Potem pozostaje systematyczne dostarczanie wartościowej treści, która nie tylko dostarczy wiadomości o nowościach w usługach, ale będzie dwukanałowym narzędziem komunikacji. W takiej sytuacji jest spora szansa, że przygodę z Facebookiem, Youtube czy Instagramem zakończysz pomyślną transakcją. W tym momencie musisz być gotowy także na krytykę. Jeśli konstruktywna, może posłużyć jako uwaga wzbogacająca Twoją ofertę. Jeśli złośliwa czy szkalująca, nie trzeba załamywać rąk – takie opinie także są potrzebne. Właściwa reakcja na kryzys jest w stanie obrócić sytuację na Twoją korzyść, dodatkowo urealniając firmę w oczach użytkowników.
Prezentacja usług
Kolejna oczywista oczywistość, w tym jednak przypadku mówię o innej formule prezentacji niż na stronie www – mówię o dopełnieniu. Wyobraź sobie, że prowadzisz sklep internetowy sprzedający półprodukty do konstruowania biżuterii domowym sposobem. Gumki, sprężynki niteczki; dość popularna atrakcja ostatnimi czasy. Idealnym dopełnieniem będą w tym wypadku krótkie filmiki poradnikowe na Youtube pokazujące, jak osiągnąć dany efekt przy użyciu Twoich produktów. Bez nachalnej reklamy jesteś w stanie przekonać do siebie potencjalnych klientów. Takie formy z powodzeniem można także promować na Facebooku czy Instagramie.
Prowadzisz pub i wprowadzasz burgery – pokaż, gdzie zaopatrujesz się w mięso lub jak wypiekasz bułki na miejscu. Zrób wywiad z zadowolonym klientem, zaproś blogera, który opisze nowe menu u siebie na blogu.
Zaryzykuję twierdzenie, że są branże, które nie mogą sobie pozwolić na nieistnienie w mediach społecznościowych.
„O panie, czemu tak drogo?”
Przechodzę do najbardziej kontrowersyjnego punktu, czyli pytanie, dlaczego wrzucanie demotywatorów czy kotków tyle kosztuje. Jeśli wizerunek marki ma na tym bazować, to rzeczywiście prowadzenie fanpage’a powinneś zostawić bratankowi albo studentowi, który dorobi sobie do hot doga w przerwie między wykładami. Jeśli jednak działania mają przynieść określony efekt, należy spełnić kilka warunków, na które składa się praca całego zespołu:
- Planowanie. Należy określić w jasny sposób cele do osiągnięcia. Działania trzeba skrupulatnie zaplanować, a potem konsekwentnie realizować, reagując jednocześnie spontanicznie na zaistniałe okoliczności, czy będzie to złośliwy komentarz użytkownika, czy wydarzenie niedaleko Twojej lokalizacji, może artykuł w lokalnych mediach.
- Konsekwencja. Na początku tryska się pomysłami, zabawnymi memami i tysiącem anegdot. Z czasem zaczyna brakować animuszu, chciałoby się zająć tym, na czym człowiek się zna – na prowadzeniu biznesu. A obecność w social media wymaga stałego zaangażowania i ciągłego rozwijania profili i umiejętności.
- Umiejętność radzenia sobie z kryzysami. Konkurencja kolejny raz wystawia negatywną opinię, a Tobie puszczają nerwy; w końcu ktoś pisze tak personalnie, że masz prawo się zirytować i dać temu upust. A właśnie, że nie masz. Musisz zachować zimną krew, w przypadku przewiny trzeba umieć przyznać się do błędu i przeprosić. Potrafisz to?
- Pogoń za algorytmami. Facebook kolejny raz wprowadza nowinki, docenia czas spędzony na witrynach zewnętrznych, punktuje reklamy z mniejszą ilością tekstu itd., itp. Na początku czytasz wszystkie doniesienia z branży, ale potem zaczyna brakować czasu – to częsty scenariusz.
- Obiektywizm. Prowadzisz fanpage masarni i nie dostrzegasz, że ludzie pukają się w głowy, kiedy pokazujesz świeżą dostawę ozorków? Ale przecież to taki fajny temat… dla Ciebie. Potrzebujesz spojrzenia z zewnątrz, zaakcentowania elementów, które dla potencjalnych klientów będą atrakcyjne, nie tylko dla Ciebie.
- Interakcje z użytkownikami. Fani mają tendencje do pojawiania się w najmniej odpowiednim momencie z pytaniami lub sugestiami, domagając się natychmiastowej uwagi.
I na koniec niewielkie podsumowanie, na co składa się koszt prowadzenia fanpage:
- Social Media Manager. W optymalnych warunkach osoba, która pozna charakterystykę Twojego biznesu, opracuje strategię, dopilnuje terminowych publikacji.
- Grafik. Człowiek, który w estetyczny sposób przekuje pomysł w realizację i zasłoni własną piersią projekt, w którym ktoś chce użyć fontu Comic Sans.
- Fotograf. Sesje fotograficzne są nieodzownym elementem budowania relacji z użytkownikiem, nie ma niczego gorszego niż restauracja z niedoświetlonym zdjęciem z komórki. Do tego dochodzi potrzeba obróbki cyfrowej zdjęć oraz dojazdów.
Drogi Użytkowniku, jeśli teraz podzielisz czas, osoby i ich umiejętności, które muszą zaistnieć w projekcie, to szybko okaże się, że koszt nie jest aż tak wielki, a zysk z profesjonalnego budowania wizerunku w sieci nieoceniony. No, chyba, że ma być 20 lajków pod postem i 100 nowych fanów co miesiąc, wtedy należy wynająć kogoś, kto wrzuci kotka.